Tak ładnie śpisz
Tak ładnie śpisz – myśli i śpiewa matka czuwająca każdej nocy nad snem dziecka podłączonego do respiratora. Sama nie może zasnąć, więc wyobraża sobie sny maleństwa. Nie chce koncentrować się na plątaninie kabli i świecących w ciemności pokoju diodach, podąża więc za obrazami przemykającymi pod powiekami jej dziecka. Próbuje się ich domyślić, wytropić. Pragnie, by ta bezbronna istota znalazła w nich ukojenie. Choć jej samej noc rzadko przynosi wytchnienie i spokój.
Tak ładnie śpisz…
Na mojej skórze czułym dreszczem
piszesz oddechu swego rytm
U dzieci cierpiących na klątwę Ondyny rytm oddechu wymuszany przez maszynę jest jednostajny i miarowy. Dlatego każde, nawet najmniejsze odchylenie, jest natychmiast wychwytywane przez ucho czuwającego rodzica. Chociaż klątwa dotyka jedną osobę, to ciężar rzuconego przez Ondynę uroku noszą na swoich barkach również najbliżsi.